niedziela, 22 czerwca 2014

Eksperyment 2(2)51



Numer Eksperymentu:
2(2)51
Pochodzenie: Laboratorium Genetyczne
Nazwa Eksperymentu: Chimera 
Przybrane przez siebie imię: Olivier
Przybrane przez siebie nazwisko: Lovecraft
Kolor oczu: Niebieskie
Kolor włosów: Brązowe
Wzrost: 162cm
Waga:  Wacha się ok.50kg



Znaki szczególne: Ma wyryte nie wielkie znaki w bliżej nieokreślonym język na lewej ręce, mniej więcej w połowie przedramienia od wewnętrznej strony. Oprócz tego posiada kilka blizn na plecach po ranach ciętych. Czasem zdarzy mu się lekki zarost, którego po jakimś czasie po prostu się pozbywa.
Posiadane zwierzęta: Jest z natury dość opiekuńczy, przez co w jego ręce dostał się pies, którego wychowywał od małego. Jest to owczarek niemiecki Fenrir. Oprócz tego przybłąkał się do niego czarny chudy ale większy od przeciętnych dachowców kot - Familiar
Posiadana broń: Nie rozstaje się z jedną bronią palną. Jest to rewolwer Colt Python, kaliber 9mm.
Oprócz tego zawsze pod ręką ma brzytwę. Jednak dla niego posiadanie jej w pobliżu nie ma wiekszego znaczenia.
Zadowoli się również tym co znajdzie pod ręką. Jako broni chętnie użyje siekiery, kawałka szkła czy czegokolwiek innego, w zależności od tego jak bardzo chciałby zrobić komś krzywdę.
Inne uwagi: Na początku nowo poznanym osobą może wydać się wyjątkowo spokojny, Wręcz chłodny i obojętny, co może się okazać mylące. Potrafi zachować stoicki spokój w wielu sytuacjach, jednak nie jest tak cichy jak się może wydawać. Ciężko jest również zdobyć jego prawdziwe  zafanie. Mimo tego można liczyć na pomoc z jego strony. Potrafi wykazać się cierpliwością do innych i umiejętnoscią wysłuchiwania wielu rzeczy. Bliżej poznany moze szybko okazać się dużo bardziej żywiołowy niż na początku znajomości. 
Ma wiele zainteresowań o których nie koniecznie mówi. Wiele z nich pozostawia sam dla siebie. Potrafi między innymi rysować i śpiewać, jednak ukrywa się z obydwiema umiejętnościami. 
Może nie wyglądać na kogoś, kto zrobiłby krzywdę drugiej osobię, ale w jego głowię rodzą się rozmaite rzeczy. Nawet jeśli towarzyszy mu słodki uśmiech, nie znaczy to, że jest po prostu miły, albo uroczy. Być może właśnie w tym momencie wyobraża sobie co mógłby zrobić drugiej osobie.
Nie potrafi skrzywdzić jedynie osób dla niego ważnych i zwierząt.
Miejsce które może uznać za swój "dom", a przynajmniej własny "pokój" musi mieć chociaż mały dostęp do świata. Wystarczy mu małe i wiecznie zasłonięte okienko. Jego miejsce można nazywać norą. Jeśli może wybierze piwnice w której będzie mógł trzymać stosunkowo nie wiele  swoich rzeczy. Jest spokojniejszy mogąc odizolować się od świata zewnętrznego. Mimo to jest jednym z tych którzy potrafią utrzymywać pożądek.
Można uznać go za typ obserwatora. Jest jedną z tych osób, które analizują wszystko co dzieje się w ich otoczeniu i w razie konieczności wykorzystują to.
Lubi wiele rzeczy i nie jest szczególnie wybredny. Ciągnie go wyjątkowo do alkoholu i słodyczy. Za to nienawidzi strzykawek i hukówm jak i również niepotrzebnych krzyków i kłótni.


2 - Szczur
5 - Pawica Grabówka
1 - Gepard

Dobór imion: 
Olivier-ex-książę chóru Archaniołów, o którym wspomina Michaelis w "Admirable History of the Possession and Conversion of a Penitent Woman". 
Ma być on demonem, który "zachęca do okrucieństwa i chciwości".
Fenrir (in. Fenris) – w mitologii skandynawskiej ogromny wilk, jedno z trójki dzieci, jakie Loki miał z olbrzymką Angerbodą
Familiar- domowe zwierzę pomagające w magicznych rytuałach na przykład kot który odzwierciedlał pakt z diabłem.

[KP jest troszke nie dokończona, brakuje jej kilku informacji których jeszcze nie jestem po prostu pewien.]

8 komentarzy:

  1. Ruszyła z kuchni w kierunku pokoju, który dostał się nowemu. Zapukała w framugę i odczekała chwilę, aż drzwi się automatycznie otworzą. Gdy to już nastąpiło, spojrzała w głąb i wyłowiła w półmroku sylwetkę Oliviera - dobry wieczór - powiedziała spokojnie i wsparła się w wejściu. Gdy podszedł do Niej wilczur, podrapała go między uszami - zaaklimatyzowałeś się już? - wyjęła z kieszeni batonik i rzuciła w Jego stronę. Uśmiechnęła się nieznacznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponownie się uśmiechnęła. Odepchnęła się od framugi i weszła do środka. Pozwoliła sobie usiąść na brzegu łóżka - o widzę, że masz i kota - przyglądnęła się futrzakowi zalegającemu na poduszce - Moje psy zwą się Taycoon i Rilke. A koty, to Pazur i Paprotek - zmrużyła oczy. Ten mniejszy z kotów wychylił się z kapuzy bluzy Ty'L i zeskoczył na posłanie, by podejść do czarnego czegoś i to obwąchać - powiesz gdzie się podziewałeś od zniszczenia Laboratorium? - przeniosła spojrzenie na Oliviera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokiwała głową na obie wypowiedzi. Przeciągnęła się - widzę, że lubisz ciemność - mruknęła i wstała z łóżka - i może jesteś głodny? Jak coś, to chodź pokażę Ci, gdzie jest kuchnia. I lodówkę mamy zawsze pełną. Więc możesz korzystać z czego tylko chcesz - podrapała się po policzku i otaksowała postać Oliviera.

    OdpowiedzUsuń
  4. - W takim razie spodobają Ci się podziemia, bo tam panują ciemności egipskie, dopóki się nie włączy zasilania i nie zapalą się żarówki, które dają tak, czy siak światło, jak w melinie pijackiej - zaśmiała się pod nosem. Ona sama też preferowała półmrok, bo lepiej się wtedy czuła - wiedzę, że tak jak ja lubisz jeść. Mogę przygotować coś smacznego - spojrzała na Oliviera, po czym ruszyła w stronę drzwi - zapraszam zatem - wyszła na zewnątrz i skierowała swe kroki do kuchni. Po drodze zatrzymała się przy większych, szklanych drzwiach - tu mamy Laboratorium. Robię tu badania, tak więc przygotuj się na to, że będziesz musiał oddać krew - uniosła lewą brew - a teraz powiedz, na co masz ochotę? - zniknęła za winklem, by znaleźć się przy lodówce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Postanowiła, że zrobi jajecznicę - gdyby nie było konieczne Mój Drogi, to nie wspominałabym Ci o tym. Chciałabym sprawdzić, czy jest wszystko w porządku. Nie powiesz mi chyba, że się boisz? - zerknęła na Niego i się uśmiechnęła miło. Wyjęła z lodówki potrzebne Jej składniki i zabrała się do roboty - każdy to kiedyś przechodził.

    OdpowiedzUsuń
  6. - Tak konieczne, bo muszę sprawdzić, jak się zachowują Twoje komórki. I obiecuję, że to nic nie będzie bolało, a jak się boisz igieł, to najwyżej przewiążę Ci oczy - kroiła cebulę raz po raz zerkając na Oliego. Widząc, że temat jest dla Niego jakiś drażliwy zmieniła tor rozmowy - z ilu jaj zjesz jajecznicę. Od razu mówię, że są większe, bo to jaja dzikich gęsi - sypnęła pokrojoną cebulkę na patelnię. Zaczęła skwierczeć - i czy lubisz bekon? - obróciła się i uśmiechnęła lekko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zmarszczyła czoło, gdy zobaczyła jaki ciężki temat poruszyła. No cóż, będzie chyba musiała Mu odpuścić. Może w inny sposób zdobędzie Jego krew. Znajdzie się sposób - no to dobrze, że nie jesteś wybredny - dorzuciła pokrojony bekon i poczekała, aż się przyzłoci. Wbiła 10 jaj i zaczęła mieszać białko. Potem jak się już lekko ścięło, rozwaliła wszystkie żółtka. Posoliła i popieprzyła. Wyjęła dwa talerze i wyłożyła jajecznicę na nie. Wzięła bułki i postawiła wszystko na stole - coś do picia? - zerknęła na Niego - ach i jak zjemy, pokażę Ci podziemia. Może na coś tam trafimy - uśmiechnęła się wrednie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasypała do dwóch kubków kawy i zalała wodą. Do swego dodała mleka. Podała Mu jeden z nich i zasiadła do stołu. Zaczęła jeść swoją porcję. Była bardzo głodna. Spojrzała na Oliviera - no widzisz. Trafiłeś na taką, która bez problemu postawiła Ci jedzenie pod nosem. Więc nagrodą dla mnie będzie, jak je zjesz ze smakiem - uśmiechnęła się i powróciła do jedzenia - nie wiem, czy chcesz, bym przy posiłku mówiła, co można tam znaleźć. Powiem, jak już nasycimy swój apetyt - powiedziała spokojnie i upiła łyk kawy.

    OdpowiedzUsuń